Lajtowa przejażdżka, początkowo miała być trasa na Strzyżewice, ale Mariusz zaproponował inną ciekawą trase. Oto jej krótki opis jego słowami: "ścieżką do Zalewu dalej szosą po stronie Dąbrowy do Prawiednik,Osmolice,Krebsówka,Niedwrzica,Bełżyce,Palikije,Sporniak,Kozubszczyzna i do Lublina wjechalismy przez Lipniak od Strony ul.Wojciechowskiej. "
Wyjechałem z Szymkiem na lajtową przejażdżke. Miała być trasa Lublin-Prawiedniki-Osmolice-Strzyżewice-Bychawa-Lublin... Ale już przy zalewie zaczęło padać, potem było coraz gorzej, ale nie było zbytnio gdzie się schować, wiec jechaliśmy planując schować się na przystanku w Prawiednikach, ale okazało się ze wiaty już nie ma :|, więc trzeba było jechać. Na szczęście okazało się, przy łowisku jest jakaś restauracja i masa parasoli ogrodowych gdzie się zatrzymaliśmy na czas burzy. Po jakiś 15 minutach burza przeszła i jedynie lekko kropiło. Więc pojechaliśmy dalej w stronę Osmolic. Powoli przestawało padać, niebo w oddali wydawało się rozjaśniać. Za Osmolicami skręciliśmy tak jak na Bychawkę, aby skrócić jednak trasę. Po kilku km zauważyłem kolejną burze (błyski) nadciągającą od strony Bychawy/Bychawki. W zaistniałych okolicznościach zarządziliśmy odwrót ;-). Przy Osmolicach zaczyna lekko kropić i z czasem pada coraz bardziej. W Prawiednikach już jest totalna masakra, ale nie opłaca się nam już zatrzymywać. Powrót przez Zemborzyce. Woda ścieka już strugami mi z kasku i z chusty, którą mam pod kaskiem. Na ścieżce wokół zalewu, jakimś pechem zalewa mi lewe oko i trochę mi powichrowało soczewkę kontaktową przez co tymczasowo gorzej widziałem na jedno oko. Ciśniemy dalej ścieżką wzdłuż Bystrzycy, na szczęście policja już się zmyła więc nie musimy okrążać wyłączonego odcinka.
W ramach odpokutowania wyjazdu do Zwierzyńca, który się nie odbył wybraliśmy się do Nałęczowa w składzie 3 osobowym. Do końca dotrwało nas 2. trasa mniej więcej: lkj - tama - ścieżka - Zemborzyce - Konopnica - Radawiec - Palikije - Wojciechów - Nałęczów powrót prawie tak samo, tyle, że w Sporniaku skręciliśmy na Motycz
W ramach lubelskiego dnia sportu miał być krótki rajd nad Zalew wraz z Piaseckim, ale ze względu na pogodę organizatorzy zrezygnowali. Jednak rowerowylublin.org nie zrezygnował i pojechaliśmy grupą (nie tylko z forum) na własną rękę ;]