Miały być pierogi w Bychawie, ale ze względu na ździerstwo biletowe (10zł za sam wstęp na festyn) skończyło się na lodach z automatu. Po czym jazda na Piotrków a potem jazda po polach na (dez)orientacje ;)
Bystrzycostradą nad Zalew, Zalew zachodnią stroną drogą rowerową, dalej asfalt i wjazd na szlak zielony i szlakiem do Niedrzwicy. W Niedrzwicy 'niebieska pętla' i powrót znowu szlakiem. W okolicach dworu Dłuskich wjeżdżam na single tracka po czym kombinuję drogę przez las. Niestety nie dopatruję się żadnej ścieżki lecącej w pobliżu rzeki. Po skasowaniu 10 pajęczyny przy użyciu głowy zarządzam odwrót. Wycofuje się do leśnej drogi, którą po prostu jadę przed siebie w nadziei, że natrafię na główny dukt po którym wiedzie szlak. Sądząc po ilości pajęczyn, które zebrałem, ta droga nie była dziś uczęszczana ;]. Gdy już jestem prawie pewien, że wyjadę nie tam gdzie trzeba, dojeżdżam do głównego duktu na skraju lasu (czyli optymalnie). Reszta powrotu trasy bez przygód.
Ścieżką do Zalewu, tam wschodnią stroną przez ubitą drogę po czym na asfalt. W Prawiednikach w boczną drogę i standardowo do Strzyżewic. Powrót do Prawiednik tak samo. Powrót przez Zemborzyce po czym wjazd na ścieżkę jakoś za Zemborzycami (tam gdzie się zaczyna kostka)
Zalew lewą stroną, terenem, potem szlak do Niedrzwicy i koło 'zamku' wjazd na ścieżke... potem jakoś wyjechałem na krajową '19' w okolicach Niedrzwicy. '19' dojechałem do Stasina i tam przez stary las na czuby i dalej lsm.
Przejażdżka szlakiem do Nałęczowa na rozluźnienie. Do Nałęczowa nie wjeżdżałem bo nie chciałem sobie psuć humoru tym dziurawym asfaltem. Powrót asfaltem.