SG-Radawiec-Lublin

Niedziela, 23 maja 2010 · Komentarze(0)
Skład:Guzi i ja
Dzisiaj totalny lajt z głównym gwoździem programu czyli uzupełnianie płynów małym 'Lubelskim' na lotnisku w Radawcu oraz byczenie się brzuchem do góry korzystając ze słońca. Niestety byczenie nie trwało zbyt długo bo chmury naszły na tyle czarne, że żadnej nadziei nie było na przejaśnienie ;). Zebraliśmy się do ucieczki, niestety już w Kozubszczyźnie spadły pierwszy krople. Od skrzyżowania koło mrożonek już padało lekko. Chmura dogoniła nas całkowicie na Wojciechowskiej/Boh Monte Casino gdzie się rozdzieliliśmy. Oczywiście jako, że jestem dzieckiem szczęścia to złapały mnie dwa czerwone światła, ale to drugie sobie trochę skróciłem. Od skrzyżowania z Armii Krajowej chlupało mi radośnie w butach i czułem się jakbym chodził po rzece. Ostatni raz w taki deszcz jechałem chyba ponad pół roku temu, ale nie ma co zrzędzić, przynajmniej błoto z roweru mi odpadło, został jedynie piasek z ulicy.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa trzad

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]