Gleba w SG
Wtorek, 11 maja 2010
· Komentarze(2)
Kategoria <=50, alone, przejażdżka, teren
Eksplorowałem sobie nowe ścieżki w SG, niestety na jednej bardzo zachęcającej, gdy uznałem, że pora zwolnić, gdyż nie wiem jak jest na niej z przyczepnością to już ową traciłem. W lekkim uślizgu ujechałem kilkanaście metrów po czym zwieńczyłem moją jazdę pięknym wślizgiem zbierając kierownicą nieco ziemi i liści. Rower wyszedł z tego prawe bez szwanku (jedynie skrzywione mocowanie na błotnik, bo kiere obkręciło o 180). Ja przez chwilę czułem sztywny nadgarstek, ale po chwili przeszło i został tylko ból w dłoni. Altacet powinien dać radę.